Zinternalizowana mizoginka* będzie Ci mówić, że kobieta nie powinna robić „niektórych rzeczy”, ponieważ kultura, w której wyrosłyśmy wpoiła nam określone przekonania na temat tego, co kobiecie można, a co wypada. Jak rozpoznać w sobie jej głos?
*Mizoginia (lub mizoginizm) – nienawiść, pogarda lub uprzedzenie wobec kobiet lub dziewcząt.
Wytrenowane przez patriarchat do konkurencji i rywalizacji z innymi kobietami, rzadko mamy nawyk kwestionowania własnych przekonań na temat kobiecości. Jak często zdarza Ci się orientować, że to, co myślisz nie jest „twoje?” Czy czując złość, irytację, zazdrość lub zawiść względem drugiej kobiety, zastanawiasz się, skąd te uczucia się w Tobie wzięły? Czy dajesz się im ponieść czy wręcz przeciwnie, zatrzymują Cię one i stają się przyczynkiem do zastanowienia się nad sobą?
Jak przekonuje Florence Given – brytyjska aktywistka, ilustratorka i pisarka – negatywne ocenianie innych kobiet bywa dla nas szybkim sposobem na zneutralizowanie naszych własnych niepewności i kompleksów. I radzi: za każdym razem gdy złapiesz się na krytykowaniu drugiej kobiety za jakiekolwiek jej wybory – styl ubierania się, tego z kim się przyjaźni i co robi – zatrzymaj się i zastanów. Co w niej takiego jest, że czujesz się niepewnie lub nieswojo? Być może przypomina Ci samą siebie, lub jakieś części Ciebie, których się wstydzisz? Albo jest dokładnie taką osobą, jaką Ty sama chciałabyś być? Zapytaj samą siebie dlaczego właśnie tak czujesz i myślisz, zamiast bezrefleksyjnie te myśli akceptować. Kobieta, której nie znosisz lub, której zazdrościsz nie jest „s*ką”. To zinternalizowana w Tobie mizoginia nią jest!
Jeśli zastanawiasz się, jak tropić w sobie przejawy zinternalizowanej mizoginii, nie wiesz jakie dokładnie zachowania i przekonania mogą świadczyć o jej obecności i działaniu, przedstawiam Ci krótki po niej przewodnik (za Florence Given z książki „Women don’t owe you pretty”, którą bardzo polecam).
Zobacz też: Co jest nie tak z mówieniem dziewczynce „jesteś już kobietą”?
Jak działa w Tobie zinternalizowana mizoginia? Przewodnik dla każdej kobiety i dziewczyny
Zdarza Ci się mówić „Nie jestem jak inne dziewczyny”
Pomyśl, co tak naprawdę komunikujesz tym stwierdzeniem? Jakie są „te inne dziewczyny”, skoro nie są takie jak Ty? Odżegnywanie się od innych kobiet, w istocie pogłębia stereotypy. Bo skoro Ty jesteś lepsza od innych, to jakie te „inne” są? Nie daj się wciągnąć w spiralę umniejszania innym kobietom, by poczuć się lepiej sama ze sobą lub „przypodobać” innym ludziom (najczęściej mężczyznom). Bardziej szczegółowe rozważania na ten temat znajdziesz w artykule “Nie jestem jak inne dziewczyny”.
Nie lubisz kobiet sukcesu
Nieprzyjazne uczucia względem kobiet, które odnoszą sukcesy, mogą pojawiać się w nas w efekcie zazdrości, tlącej się gdzieś pod powierzchnią pierwszych odczuć i reakcji. Nie daj się ponieść nawykowi „dowalania” innym kobietom, tylko po to, by poczuć się lepiej. Osiągnięta w ten sposób przez Ciebie satysfakcja raczej będzie chwilowa, a Ty zostaniesz z własnymi niepewnościami, które leżą u źródeł Twojego zachowania. Lepiej zająć się nimi, a kobietę sukcesu zostawić w spokoju. I pozwolić jej żyć.
Nie musisz lubić wszystkich kobiet z Twojego otoczenia. Nie musisz się z nimi przyjaźnić lub ich wspierać, tylko dlatego, że są kobietami. Ale warto nauczyć się diagnozować te momenty, kiedy pojawia się w Tobie choć nuta zadowolenia lub satysfakcji z kobiecego potknięcia, nieszczęścia lub choćby gorszego dnia. Jeśli czyjaś porażka przynosi Ci poczucie „zwycięstwa” lub „bycia lepszą”, dokładnie się temu przyjrzyj. I pomyśl jak możesz te uczucia przekuć w pozytywne dla siebie działanie. Jeśli nauczymy się patrzeć na inne kobiety jak na źródła inspiracji do zmian w naszym życiu i przyjmiemy, że świat pomieści szczęście każdej z nas (jakkolwiek rozumiane), nasze kobiece, wzajemne relacje wejdą na nowy, wyższy poziom.
Zobacz też: Dlaczego potrzebujemy feministycznego rodzicielstwa?
Nie znosisz byłej partnerki swojego chłopaka/partnera/męża
Bycie w relacji z osobą, która ma „byłą” dziewczynę, jest znakomitą okazją do tropienia w sobie oznak zinternalizowanej mizoginii. To idealna sytuacja, jaka może pobudzić w Tobie nienawiść do drugiej kobiety, ponieważ dość często w swoich wyobrażeniach stajesz z tą ex na „ringu” i porównujesz się z nią przez pryzmat niezliczonych kryteriów. Dodając do tego możliwości „inwigilacji” byłej, jakie dają dziś media społecznościowe, szybkie porównanie i „wygenerowanie” w sobie poczucia bycia lepszą (lub gorszą) jest na wyciągnięcie ręki.
A jeśli to porównywanie się z byłą i oddanie nad sobą władzy Twoim niepewnościom sprawia, że popadasz w konflikty z partnerem, to warto się zająć sobą. To wspaniała okazja do tego, by dokładnie przyjrzeć się temu, co się w nas i w naszej relacji dzieje, że mamy taką łatwość w obwinianiu o cokolwiek obcej kobiety. Warto potraktować to jak przyczynek do autodiagnozy i autorefleksji. A nuż czekają Cię w niej jakieś wnioski-skarby.
Zdarza Ci się powiedzieć lub pomyśleć „źle się prowadzi”
A może po prostu korzysta z życia i świetnie czuje się w swoim ciele? Jakby nie było, to raczej nie jest Twoja sprawa.
W momencie, gdy przychodzą Ci do głowy tego typu oceny, zapytaj samą siebie: czy takie słowa powiedziałabyś o jakimś mężczyźnie? To bardzo przykre, ale tego typu słowa są zarezerwowane wyłącznie dla kobiet (polecam w tym temacie lekturę książki Pauliny Klepacz, Aleksandry Nowak i Kamili Raczyńskiej-Chomyn „Dziwki, zdziry, szmaty”). Kobiety od zawsze zawstydzano ich seksualnością, a robiąc to, przyłączasz się do narracji głoszącej, że kobiety nie mają (lub nie powinny mieć) władzy nad swoim ciałem. Cokolwiek kobiety decydują się zrobić ze swoim życiem seksualnym, powstrzymaj się od oceniania ich wyborów. Pamiętaj, że wszystkie żyjemy w kulturze, która uprzedmiotawia nas i nasze ciała. Tym bardziej żadna z nas nie potrzebuje komentarzy i ocen umniejszających naszemu człowieczeństwu.
Zobacz też: Co mówić dziewczynkom zamiast „Jak pięknie wyglądasz”? 9 pomysłów dla każdego
Oceniasz inne kobiety przez pryzmat ich wyglądu
Trudno się od tego powstrzymać, bo od najmłodszych lat jesteśmy socjalizowane do skupiania się na wyglądzie i czynienia z niego istotnego aspektu naszej osobowości. Za radą Florence spróbuj odwrócić pojawiające się w Twojej głowie oceny i pomyśl odwrotnie. Na przykład: widzisz kobietę w miniówce i automatycznie myślisz, że powinna ubrać się bardziej „ostrożnie”. Odwróć tę myśl na taką: „Jej ubranie to nie problem. Problemem jest kultura gwałtu, która za agresywne zachowania obwinia osoby doświadczające przemocy, a nie ich sprawców”.
Ponadto, warto zadać sobie pytanie: czy zachowanie lub wygląd danej osoby wpływa na mnie? Jeśli nie, to zostaw ją w spokoju i daj jej żyć po swojemu. Nie zwalczymy zinternalizowanej mizoginii, jeśli nie nauczymy się kwestionować pojawiających się w naszych głowach ocen na temat wyglądu innych kobiet.
Zobacz też: Uczmy dziewczynki, że są wystarczające
Zdarza Ci się powiedzieć lub pomyśleć „ona jest bezczelna/wyszczekana/arogancka/rządzi się”
Kobieta asertywnie zaznaczająca swoje granice i wprost mówiąca słowo „nie”, nie jest ani bezczelna ani wyszczekana. Jeśli przyjdą Ci do głowy takie oceny, zastanów się: czy ona naprawdę się rządzi, czy po prostu wyłamuje się stereotypowi uległej, posłusznej, podporządkowanej kobiety (w którego prawdziwość nakazuje Ci wierzyć powszechny w społeczeństwie schemat kobiecej płci)?
Od najmłodszych lat jesteśmy socjalizowane do priorytetowego traktowania potrzeb innych osób i chowania głęboko swoich własnych. Dlatego spójrz na kobietę stawiającą na siebie z szacunkiem i uznaniem. Prawdopodobnie przeszła długą drogę do punktu, w którym jej życie nie sprowadza się jedynie do zadowalania innych. Obserwując kobietę wyłamującą się ze sztywnego, jedynie słusznego stereotypu płci, pamiętaj, że nie ma jednego sposobu na bycie kobietą. Jest tyle sposobów, ile jest kobiet! Role płciowe są konstruktami społecznymi (które narzuca się kobietom od wieków) i każda z nas może dowolnie wybrać, jaką pozycję chce wobec nich zająć. Jeśli Tobie pasuje, by żyć zgodnie z nimi – w porządku! Ale jeśli złapiesz się na ocenianiu lub krytykowaniu innej kobiety za wychodzenie poza tradycyjnie pojmowane role płciowe – spróbuj się oprzeć pokusie nazywania jej „bezczelną” lub „arogancką”. Bo być może to nie ona jest „wyszczekana”, tylko Ty masz z jakiegoś powodu kłopot z jej otwartym stawianiem granic. Ciekawe jaki to powód. Sprawdź.
Zobacz też: “Złość piękności szkodzi”. Na pewno tego chcemy uczyć dziewczynki?
Łapiesz się na myślach lub słowach „nieźle wygląda jak na swój wiek”
Ageizm czyli dyskryminacja ze względu na wiek to zjawisko, które wybitnie dotyka kobiet. Kiedy ostatnio słyszałaś mężczyznę mówiącego, że musi szybko znaleźć sobie żonę, zanim stanie się stary i siwy? Albo ekscytującego się wszem i wobec znalezieniem narzeczonej?
Mężczyźni starzeją się jak wino… Pewnie nie raz to słyszałaś. A kobiety? Społeczeństwo wyznacza nam „datę przydatności” uzależniając naszą wartość od stanu „fizycznego” piękna, jakim możemy się pochwalić. Im jesteśmy starsze, tym mniej znaczymy. Dlatego jeśli przyjdzie Ci do głowy komentowanie wyglądu lub wieku kobiety, zatrzymaj się i zadaj sobie pytanie: czy to samo byś powiedziała o mężczyźnie?
Zajmij się swoimi własnymi niepewnościami
Nie zakładaj, że pewna siebie kobieta Ciebie nie lubi, tylko dlatego, że kocha samą siebie. Ona nie jest dla Ciebie konkurencją. To nie jest o niej, tylko o Tobie. Aktem ogromnej odwagi jest proaktywne adresowanie swoich własnych niepewności, zamiast zajmowania się cudzym życiem. I pamiętaj, że każda z nas popełnia błędy! Sztuką jest poddawanie ich refleksji, weryfikowanie swoich przekonań i „powrót do gry” z nowymi, bardziej świadomymi siebie i otwartymi względem innych kobiet postawami.
A jak radzić sobie z kobietami, które „wyleją” swoją zinternalizowaną mizoginię na Ciebie? To z pewnością bardzo trudne doświadczenie, jednak pamiętaj, że każda z nas nosi w sobie zinternalizowany seksizm. Wszystkie żyjemy w tym samym społeczeństwie i przyswajamy te same przekazy. Sposób, w jaki traktują Cię inne kobiety nie świadczy o Tobie. Jest bardziej efektem ich wewnętrznych zmagań. Spróbuj zobaczyć te zachowania jako odzwierciedlenie ich odczuć na swój własny temat. Przerwijmy ten międzypokoleniowy cykl wzajemnych zranień!
Ciekawe podejście do mizoginii. Zdecydowanie inne niż to co można znaleźć w sieci, gdzie pośrednio jest sugerowane, że takie zachowanie może tknąć jedynie mężczyzn. Pierwszy raz też się spotykam z określeniem “zinteralizowana” ale w tym kontekście jak najbardziej na miejscu. Być może jest to w dużej mierze spowodowane trendami w społeczeństwie, bo jakoś takie zachowania w mniejszym stopniu są widoczne u facetów, a przynajmniej tak to wygląda w moim odczuciu.
Tak to prawda, że u mężczyzn takich zachowań widać jakby mniej, warto się zastanawiać czemu nasze społeczeństwo koncentruje się na dyscyplinowaniu i zwracaniu przeciwko sobie raczej kobiet, a nie mężczyzn?
Trudno mi się odnieść do tematu, nie jestem kobietą 🙂
Jedyne co przychodzi mi do głowy to jak kiedyś koleżanka mnie spytała czy faceci porównują to i owo między sobą odnośnie sylwetki, wyglądu itp. Nie wiedziałem jak zareagować na to pytanie, bo wydawało mi się niedorzeczne ale potem wyjaśniła. Powiedziała, że dziewczyny z jej otoczenia często porównują która lepiej wygląda, ma gustowniejszy styl, a na plaży czy basenie, która ma kształtniejsze to czy tamto. Musiałem wyjaśnić, że faceci jakich ja znam tak nie robili nigdy. Natomiast w tych rzadkich przypadkach jak widziałem, że ktoś się porównuje to dotyczyło raczej statusu, co ktoś osiągnął lub posiada. Nie dotyczyło to samego wyglądu czy bezpośrednio osoby. Myślę też, że kwestia różnic w kompleksach między kobietami a mężczyznami mogłaby coś wyjaśnić ale jak przypuszczam to temat rzeka.