Dzień Kobiet. Święto, które przez większą część naszego życia kojarzyło się nam z miałkim obyczajem, w ramach którego mężczyźni wręczają kobietom kwiatka a szefowie lub nauczyciele życzą „pięknym paniom i dziewczynom” wiele uśmiechu i radości.
Do corocznych obchodów dochodziły również komentarze wszelkiej maści wujków i kolegów, głoszące, że przecież to święto to taka bezsensowna uroczystość, bo dlaczego niby kobiety mają być faworyzowane i swój dzień w kalendarzu posiadać, podczas gdy oni, mężczyźni, takiej celebracji są przez świat pozbawieni.






Trochę się jednak od tego czasu zmieniło
Nabrałyśmy więcej świadomości, dokształciłyśmy się, i zdałyśmy sobie sprawę z tego, że w naszej (formalnej i nie) edukacji istniała jakaś… absolutnie absurdalna luka! Jak to możliwe, że nikt nie wytłumaczył nam porządnie o co chodzi w Dniu Kobiet i jaka jest jego geneza? I dlaczego zdarzyło nam się bez entuzjazmu, ale jednak przytakiwać, wspomnianym wujkom dobra rada, perorującym na temat bezsensowności naszego święta, zamiast odpowiedzieć jak rzeczy się mają: wasz dzień to każdy inny dzień w roku, więc przyłączcie się lub nie, ale nie zakrzykujcie naszego święta.
Historia Dnia Kobiet sięga 1908 roku, kiedy to w Stanach Zjednoczonych piętnaście tysięcy nowojorskich robotnic postanowiło wyjść na ulice, by domagać się godziwszych warunków pracy, wyższych pensji oraz prawa do głosowania. Dziś, po ponad stu latach, 8 marca celebrujemy społeczne, ekonomiczne i polityczne osiągnięcia kobiet, które musiały wywalczyć sobie (i nam) prawa do tego, by móc w coraz to równiejszy sposób uczestniczyć w powyższych sferach życia. Współcześnie kobiety w większości krajów posiadają prawo głosu, mogą posiadać prywatne własności, brać rozwody i ubiegać się o piastowanie publicznych stanowisk. Czego chcieć więcej?
Zobacz też: Jak świętować Dzień Kobiet z dziewczynkami? 5 pomysłów dla rodziców
Cóż, wiele pozostało jeszcze do zrobienia
Kobiety nadal nie są opłacane na równi z mężczyznami za swoją pracę. Współcześnie na świecie żyje przynajmniej 200 milionów kobiet, których narządy płciowe zostały okaleczone w wyniku obrzezania. Około jedna trzecia z nas podczas swojego życia doświadczyła lub doświadczy przemocy domowej lub seksualnej. Nasze prawa reprodukcyjne, o czym boleśnie przypomina nam nasze własne państwo, nadal nie są traktowane jak podstawowe prawo człowieka i stale są nam odbierane. Do tego wszystkiego dochodzą oczywiście stereotypy, które, jak wiecie, są głównym tematem, nad którym pochylamy się w naszym projekcie. Stereotypowe myślenie polega na formułowaniu uogólnionych opinii o danej osobie lub jakiejś grupie ludzi. „Prowadzi jak baba”, „kobiety są wiecznie rozedrgane emocjonalnie”, „dziewczyny myślą tylko o upolowaniu męża”, „nie oszukujmy się, miejsce kobiety jest w domu”, „wszystkie kobiety tak naprawdę chcą mieć dzieci, tylko się do tego nie przyznają”, „przyjaźń przyjaźnią, ale baby to by się w walce o chłopa potrafiły zagryźć”, „dziewczynki są gorsze od chłopców w matematyce”, „uśmiechnij się, nadąsana dziewczyna nic w życiu nie ugra” i tak dalej, i tak dalej. Słyszałyście to kiedyś? A może, co gorsza… wierzyłyście w niektóre z tych frazesów? Przyznamy wam, że my tak.
Podstępność stereotypów
Tak nas wychowano i na tym właśnie polega podstępność stereotypów – od najmłodszych lat niepostrzeżenie wślizgują się one w nasze umysły, a potem wpływają na postrzeganie świata, warunkują nasze decyzje i ograniczają auto-ekspresję. I tu dochodzimy do clue sprawy. Choć zachodzi wiele pozytywnych, społecznych zmian, dzięki którym kobiety zyskują równiejsze niż dotychczas szanse, musimy być świadome tego, jak wiele niesprawiedliwych przekonań względem naszej płci tkwi nadal… w nas samych! Przez lata słyszałyśmy negatywne komunikaty na temat kobiet, a nasza podświadomość wzięła je za prawdę. Często jesteśmy swoimi najsurowszymi krytyczkami, uprzedmiotawiamy same siebie, sabotujemy swoje decyzje, zakazujemy samym sobie odzywać się, kiedy słowa cisną się na usta, upupiamy się i uważamy za niewystarczająco dobre.
Nie ma sensu czynić sobie o takie zachowanie wyrzutów – w końcu „zaprogramowano” nas do niego od najmłodszych lat. Uświadomienie sobie tego schematu już samo w sobie jest przełomem.
By zrozumieć o co dokładnie nam chodzi, zrób na chwilę mały eksperyment myślowy i wyobraź sobie, że to, jak o sobie myślisz jako o kobiecie, jest tak naprawdę znaczącym… politycznym aktem. Czy chciałabyś, żeby kobiety były traktowane tak, jak ty traktujesz samą siebie? Żeby dostawały takie właśnie szanse, i akceptowały siebie w taki sposób, jak ty to robisz? Bo widzisz, prywatne naprawdę jest politycznym, a to, jakie opowieści snujesz w swojej głowie na temat samej siebie i na co sobie pozwalasz, posiada realną moc zmiany rzeczywistości.
Zobacz też: Uczmy dziewczynki, że są wystarczające
Podziękuj sobie! I innym kobietom
Co więc powiesz na to, aby użyć tej mocy w pełni świadomie i w Dniu Kobiet, podziękować za wszystko w pierwszej kolejności… samej sobie. Za co? Ty już wiesz najlepiej! Tylko prosimy, nie bądź przesadnie skromna, w końcu właśnie ustaliłyśmy, że niedocenianie swojej wartości, to nie jest kierunek, w którym chcemy zmierzać. Gdybyś jednak naprawdę nie wiedziała co samej sobie rzec, podpowiadamy: podziękuj sobie za to, ile czasu wkładasz w swój rozwój, za to, że się nie poddajesz, za to że troszcz się o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne i za to, że uczysz się ufać sobie i stawiać swoje potrzeby w miejscu priorytetu. To nie są błahe działania. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale – powiemy to raz jeszcze – zachowując się w ten sposób, codziennie dokonujesz małej-wielkiej rewolucji, działając przeciwnie do tego, co przez setki lat było kobietom kładzione do głów.
A kiedy już okażesz wdzięczność samej sobie, dla dopełnienia celebracji Dnia Kobiet, zagraj jeszcze na nosie próbom godzenia w kobiecą solidarność i zachęcaniu nas do ciągłego porównywania się z innymi dziewczynami – pomyśl o trzech kobietach ze swojego otoczenia: o takiej, która cię inspiruje, takiej, która dodaje ci odwagi i takiej, która w czymś ci pomogła – i podziękuj im za wsparcie. Zadzwoń, lub napisz nawet najkrótszą, najprostszą wiadomość, ale poślij dalej w świat odrobinę codziennego siostrzeństwa.
Jesteśmy pewne, że obok pracy aktywistek, wielkich i ważnych politycznych batalii oraz wprowadzania równościowego ustawodawstwa, to właśnie takie oddolne, z pozoru mikroskopijne gesty, jak okazywanie wsparcia samej sobie i innym kobietom, uczynią świat w którym żyjemy sprawiedliwszym dla nas wszystkich miejscem. Życzymy tego sobie i wam, dziewczyny!





