Różnice płci w wychowaniu dzieci. Czy warto się na nich koncentrować?

jajka z symbolami plci roznice plci czy warto sie na nich koncentrowac

Wiara w znaczące różnice płci powoduje, że inaczej traktujemy chłopców i dziewczynki. Uważamy, że jest to uzasadnione i nieuniknione. I może to być prawdą, ale z innych przyczyn niż nam się wydaje.

Być może zawsze będziemy kategoryzować dzieci ze względu na płeć. Ale czy wystarczającym powodem by to robić są rzekomo znaczące różnice płci? Bardziej prawdopodobne jest to, że tak mocno przywiązujemy się do nadawania znaczenia płci ponieważ uwielbiamy kategoryzować ludzi (bez względu na kryteria). Dlaczego tak się dzieje?

Jesteśmy urodzonymi sorterami

Rodzimy się z kilkoma podstawowymi umiejętnościami. Wszystkie dzieci na świecie, niezależnie od tego gdzie się wychowują, szybko uczą się jak kategoryzować (1). Tuż po opuszczeniu łona matki zalewane są niezliczonymi bodźcami oddziaływającymi na ich percepcję. Zaczynają naturalnie szukać korelacji między wszystkimi informacjami jakie do nich docierają.

Weźmy za przykład zwierzęta: psy i niedźwiedzie. Niemowlęta szybko nabywają wiedzę o tych dwóch gatunkach, choć występują między nimi podobieństwa. Oba maja futro, cztery nogi, pysk, oczy i uszy. Ale mniejsze zawsze szczekają a większe zawsze ryczą. Dzieci wychwytują tę korelację między rozmiarem i dźwiękiem i uczą się, że oba zwierzęta należą do różnych kategorii. Dzieci potrafią opanować tego typu kategorie na długo przed tym zanim zaczną mówić. Ta zdolność jest dla nich bardzo istotna ponieważ pomaga im poruszać się w skomplikowanym świecie od najmłodszego wieku.

Zobacz też: Jak wychowywać dziewczynki w świecie pełnym stereotypów płci?

Nic nie jest tak fajne jak twarze

Drugą podstawową umiejętnością, z jaką rodzą się ludzie jest zdolność do „uczenia się” twarzy. Gdy tylko dziecko pojawi się na świecie, demonstruje preferencję oglądania twarzy ponad wszystko inne. Ta tendencja jest bardzo ważna dla przetrwania, ponieważ to ludzie najpewniej nas nakarmią i ochronią przed niebezpieczeństwem. W ciągu pierwszego tygodnia od urodzenia noworodki preferują twarz mamy niż obcej osoby i szybko stają się ekspertami w rozpoznawaniu twarzy (1). Mając około 6 miesięcy wiedzą, że twarze kobiece i męskie należą do dwóch różnych kategorii. Z czasem dzieci doskonalą umiejętność nadawania ludziom odpowiednich kategorii. Przed ukończeniem pierwszego roku potrafią dopasować kobiecy głos z kobiecą twarzą, a głos męski z męską twarzą (w badaniach dłużej patrzą na twarz osoby, której głos pasuje do płci słyszanego właśnie głosu). A przed ukończeniem 16-tego miesiąca rozpoznają płeć obojga rodziców.

Nie sortujemy jednak jedynie ze względu na płeć. Rodzimy się z dwoma silnymi skłonnościami: do kategoryzowania wszystkiego i do koncentrowania się na ludziach. Logiczne jest więc, że będziemy stosować nasze naturalne „sortujące moce” na naszej ulubionej kategorii czyli ludziach właśnie. I tak właśnie robimy.

Zobacz też: Perfekcyjna dziewczynka nie ryzykuje

Jakakolwiek grupa jest dobra

Psycholog społeczny Henri Tajfel opracował badanie zwane minimal group experiment (1). Dowiodło ono, że wystarczy przyporządkować ludzi do jakiejkolwiek grupy, bazując nawet na niewiele znaczących kryteriach, aby doprowadzić do wykształcenia się stereotypów i uprzedzeń. W jednym ze swoich klasycznych badań pokazał osobom badanym dwa obrazy, jeden autorstwa Paula Klee a drugi Wassiliego Kandinskiego i zapytał który z nich wolą. Niezależnie od ich odpowiedzi, powiedział im, że przypisuje ich do grupy osób, które miały takie same preferencje. Czasami nazywał nowo uformowane grupy „grupa Klee” i „grupa Kandinskiego” a czasem nie posługiwał się żadnymi etykietkami. Kiedy ludzie byli przekonani, że należą do „grupy Klee”, sądzili że ich grupa jest najlepsza. Podobnie ci, którzy należeli do „grupy Kandinskiego”, za najlepszą uważali własną grupę. Natomiast kiedy badacze nie etykietowali obu grup, badani nie przywiązywali wagi do tego podziału i członków obu grup lubili po równo (1).

W kolejnym badaniu Tajfel podzielił badanych na dwie grupy „X” i „W” na podstawie rzutu monetą (1). Uczestniczy wiedzieli, że zostali przypisani do grup zupełnie losowo. I ponownie, badacz czasem etykietował grupy ich nazwami a czasem nie stosował etykiet. Okazało się, że nawet jeśli skład grup był przypadkowy i nawet gdy ludzie wiedzieli, że o przydziale do grupy decydował rzut monetą, nabywali przekonania, że ich grupa jest lepsza w przypadku gdy zwracano na nią uwagę (etykietując). Tysiące kolejnych badań potwierdziły, że ludzie prawie zawsze się tak zachowują jeśli zostaną przyporządkowani do jakiejś grupy (nawet wedle kryteriów nie mających żadnego ukrytego sensu).

Zobacz też: Jak wychowywać nieperfekcyjne dziewczynki? Część 1 

Dlaczego kochamy kategorie?    

Zamiłowanie ludzi do tworzenia kategorii ma na celu uproszczenie poruszania się po skomplikowanym świecie pełnym nowych bodźców, jakie docierają do nas każdego dnia. Kategoryzowanie oszczędza nam czas i wysiłek potrzebny na procesowanie nowych informacji, które przynosi nam życie.

Kategorie w naszych umysłach są dobrze ukonstytuowane, tworzymy je bowiem od urodzenia. Przyporządkowywanie do nich nowych informacji nie stanowi dużego wysiłku mentalnego. Oznacza to także, że nie przykładamy zbyt dużej wagi do nowych informacji: wkładamy ją do danej szufladki niezależnie od tego czy informacja pasuje do niej czy nie. Nasz umysł działa jak dobrze zorganizowany pokój zabaw: są w nim szufladki na każdy rodzaj zabawek. Sporo czasu zajęło by go tak zorganizować, ale skoro wszystko ma już swój pojemnik, łatwo jest utrzymać w pokoju porządek.

Zobacz też: Jak wychowywać nieperfekcyjne dziewczynki? Część 2  

Z lenistwem poznawczym łatwiej żyć

Badania pokazują, że jeśli nie musimy, to nie poświęcamy intelektualnego wysiłku w angażowanie się w codzienne wybory. Taka charakterystyka zachowania ludzkiego została nazwana „lenistwem poznawczym” na podstawie badań psycholożek społecznych – Susan Fiske i Shelley Taylor (2). Zbyt dużo energii kosztowałoby nas analizowanie każdej napotkanej informacji, dlatego jesteśmy leniwi poznawczo. A lenistwo to prowadzi często do polegania na stereotypach, mimo najszczerszych chęci by tego unikać.

Ale dlaczego tak często i chętnie kategoryzujemy ludzi właśnie ze względu na płeć? Istnieje przecież wiele innych kategorii, wedle których ludzie różnią się między sobą: choćby wzrost, kolor oczu, kolor skóry. Jednak te inne cechy nie są społecznie akceptowane jako wyróżniki do sortowania ludzi na grupy. Ale ponieważ tak kochamy – i być może potrzebujemy – grup by odróżniać się od siebie nawzajem jako ludzie to właśnie płeć pełni rolę idealnego wyróżnika, który przychodzi nam z pomocą. A wybór płci wiąże się właśnie z łatwością z jaką możemy to kryterium zastosować do grupowania ludzi, a nie z żadnymi biologicznymi uwarunkowaniami.

Zobacz też: Jak wychowywać nieperfekcyjne dziewczynki? Część 3  

Co się dzieje gdy grupujemy ludzi?

Naturalna skłonność do grupowania jest pomocna gdy mówimy o niedźwiedziach czy psach. Ale jeśli w grę wchodzą inni ludzie, ten uproszczony system lenistwa poznawczego zaczyna mieć wady. Popełniamy bowiem przy jego pomocy błędy i nie są one przypadkowe. Robimy je bowiem w określonym celu: nasze mózgi są szczęśliwe kiedy wszystko z czym się spotykają jest spójne. A ponieważ nasz świat jest daleki od spójności, stosujemy wiele mentalnych sztuczek, które tak „obrabiają” docierające do nas informacje, by pasowały one do tego, co już myślimy. Z jednej strony lubimy, by nasz mentalny „pokój zabaw” był dobrze zorganizowany, a z drugiej nie lubimy być zmuszani do jego reorganizacji skoro raz już go w pewien sposób ustawiliśmy.

Sztuczka nr 1: przeceniamy różnice między grupami

Chcąc wierzyć w uzasadnienie istnienia każdej z kategorii jakie sobie wypracowaliśmy w umysłach, wyolbrzymiamy różnice między nimi. W jednym z badań Tajfel dowiódł, że jeśli narysuje kilka kresek na tablicy a potem je pogrupuje: części z nich nazywając grupą A, a pozostałą część grupą B; badani uznają, że kreski w obu grupach różnią się długością (3). Podczas gdy w rzeczywistości są one tej samej długości. Ta sama sztuczka działa w przypadku ludzi. Jeśli dziewczynka otrzyma na teście 50 punktów a chłopiec 47 punktów, nauczyciel skupi się na różnicy: dziewczynka była lepsza od chłopca, zamiast pomyśleć o tym, że ich wyniki różniły się nieznacznie.

Sztuczka nr 2: przeceniamy podobieństwa w ramach każdej z grup

Ten trik pozwala nam być spójnymi i nie przejmować się małymi detalami, którymi różnią się między sobą poszczególni ludzie. Dzieci w wieku ok. 6 miesięcy są w stanie rozróżnić różne twarze małych małpek. Trzy miesiące później wszystkie małpki wydają się dzieciom podobne (4). Mimo, iż jako małe dzieci startujemy z poziomu gdzie potrafimy zobaczyć różnice między ludźmi (lub małpkami) w ramach określonej ich grupy (nie będącej naszą kategorią), podobieństwa które zauważamy później przeważają na jakimikolwiek różnicami, jakie początkowo widzieliśmy. Ponieważ własną grupę stawiamy w centrum naszego świata, mamy tendencję by myśleć, że dziewczynki są podobne do siebie, chłopcy są podobni do siebie a dziewczynki i chłopcy są różni od siebie nawzajem.       

Sztuczka nr 3: zapamiętujemy informacje zgodne ze stereotypami

Zwracamy uwagę i zapamiętujemy tylko te informacje, które pasują do naszego sposobu myślenia. Jeśli myślimy, że wszyscy są tacy sami, wtedy pomijamy wszelkie różnice. Wiele badań wykazało, że łatwo przychodzi nam zapominanie o wyjątkach od naszych reguł. W jednym z nich czytano badanym historię studentki lub studenta, przegrywającego konkurs matematyczny. Badani w większości zapominali szczegóły historii, które nie pasowały do zakorzenionych u nich stereotypów płci, a także dodawali informacje wzmacniające ich przyjęte z góry przekonania. Na przykład 89% ludzi badanych zapomniało, że student płakał, a 83% nie pamiętało, że studentka rozładowywała frustrację uderzając w poduszkę. Ponadto połowa badanych wymyśliła całkowicie nowe informacje dopasowane do wyznawanych stereotypów np. podając, że studentka się obraziła a student rozładowywał stres grając w agresywne gry komputerowe (5).

Zobacz też: Jak wychowywać nieperfekcyjne dziewczynki? Część 4  

Skutki działania trików

Opisane triki mentalne jakim podlegamy, utrzymując fasadę wypracowanych przez lata kategorii, wpływają na nasze dzieci. Jest to niezwykle ważne dla rodziców, których dziecko jest lekko inne od ogólnie obowiązującej „normy”. A prawda jest taka, że prawie każde dziecko w jakichś aspektach różni się od innych. Unikalne właściwości dzieci mogą być pomijane lub upraszczane. Jeśli nauczyciel  zakłada, że dana dziewczynka jest nieśmiała, wycofana (i włoży ją do szufladki pt. „nieśmiała”), nie będzie przygotowany na sytuację w której ta sama dziewczynka zachowa się niezgodnie z tym założeniem. Łatka „typowej dziewczynki” będzie dla nauczycielki przeszkodą w odpowiednim na nią reagowaniu w sytuacji, kiedy zademonstruje zachowanie spoza repertuaru „typowego”.

Jak walczyć z lenistwem poznawczym

Co mogą robić rodzice? Dobrze jest zwracać uwagę (samemu ale także innym), że istnieją różnice między dziewczynkami. Warto doceniać unikalne cechy dzieci, w tym te, które nie pasują do stereotypów. I omawiać je z nauczycielami, tak by potrafili wzmacniać mocne strony dzieci zamiast je pomijać. Zwłaszcza jeśli mocną stroną w przypadku chłopca jest rysowanie a w przypadku dziewczynki programowanie.

Pamiętajmy też o „lenistwie poznawczym”, które nakazuje nam z większą łatwością przyjmować, że dziewczynki są spokojniejsze od chłopców i pomijać wyjątki podważające nasze przekonania. Warto zdawać sobie sprawę, że mentalne triki są wadliwe w tym sensie, że „wyjątkami” od reguł są właśnie te dzieci, które nie wpasowują się idealnie do danej kategorii. Jeśli ignorujemy to jak różnią się od innych, ignorujemy tym samym ich unikalny potencjał i mocne strony. Rzeczywistość jest zbyt skomplikowana, by skutecznie podzielić dzieci, alokując je tylko do dwóch szufladek.

Źródła:

  1. Brown Ch. S., (2014), “Parenting Beyond Pink & Blue: How to Raise Your Kids Free of Gender Stereotypes”, Ten Speed Press.
  2. https://en.wikipedia.org/wiki/Cognitive_miser
  3. Tajfel, H., Wilkes, A. L., (1963), „Classification and quantitative judgement”, British Journal of Psychology, 54(2), 101-114.
  4. Pascalis O, de Haan M, Nelson CA, (2002 May 17), „Is face processing species-specific during the first year of life?”, Science, 296(5571):1321-3.
  5. Kathryn H. Ganske K.H, Hebl M., (2001), „Once Upon a Time There Was a Math Contest: Gender Stereotyping and Memory”, Teaching of Psychology, 28(4), 266-268.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top